W efekcie, niecałe pół miesiąca temu argentyńskie peso potaniało o blisko 12 proc. Zachwiał się również rubel, do poziomów najniższych od początku 2009 r., kiedy światem zatrząsł giełdowy krach. Od początku bieżącego roku rosyjska waluta potaniała o 7 proc. Polskiej walucie również trochę się oberwało. Wszystko przez to, ze największe banki inwestycyjne, które zarządzają miliardami najbogatszych ludzi na świecie przypinają nam łatkę z napisem „rynki wschodzące”. W momencie, gdy w takiej gospodarce dzieje się trochę gorzej, sprzedają akcje i obligacje wszystkich krajów z danego koszyka inwestycyjnego. A za nimi idą także gracze mniejsi.

Duże banki inwestycyjne i ich wpływ na rynki wschodzące
W efekcie, niecałe pół miesiąca temu argentyńskie peso potaniało o blisko 12 proc. Zachwiał się również rubel, do poziomów najniższych od początku 2009 r., kiedy światem zatrząsł giełdowy krach. Od początku bieżącego roku rosyjska waluta potaniała o 7 proc. Polskiej walucie również trochę się oberwało. Wszystko przez to, ze największe banki inwestycyjne, które zarządzają miliardami najbogatszych ludzi na świecie przypinają nam łatkę z napisem „rynki wschodzące”. W momencie, gdy w takiej gospodarce dzieje się trochę gorzej, sprzedają akcje i obligacje wszystkich krajów z danego koszyka inwestycyjnego. A za nimi idą także gracze mniejsi.